W przypadku, gdy dojdzie do uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, które pociąga za sobą odpowiedzialność cywilnoprawną (obowiązek wykazania bezprawności, adekwatnego związku przyczynowego i krzywdy), sąd na podstawie art. 445 § 1 k.c. może przyznać „odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia”. Kodeks cywilny nie podaje kryteriów, jakimi należy się przy tym kierować, co jest zabiegiem celowym, by pozostawić sądom w tym zakresie dużą swobodę.
Przyjmuje się, że podstawowe znaczenie ma stopień doznanej przez pokrzywdzonego krzywdy. Określić zatem należy stopień uszczerbku na zdrowiu, czas jego trwania (stały lub długotrwały, jeśli wynosi ponad 6 miesięcy), dolegliwości z tym związane, bolesność, charakter leczenia i perspektywy wyzdrowienia.
Mając na uwadze, że są to kryteria opisowe, to zazwyczaj w toku procesu przeprowadza się dowód z opinii biegłego lekarza na okoliczność określenia procentowego stopnia uszczerbku na zdrowiu. Biegły kieruje się zaś tabelą, stanowiącą załącznik do Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania z dnia 18 grudnia 2002 r. W tabeli tej do poszczególnych rodzajów obrażeń (np. złamanie/skręcenie/utrata narządu itp.) przyporządkowane są zakresowo wartości procentowe. Biegły w ten sposób, po uwzględnieniu m.in. intensywności obrażeń, określa x% uszczerbku na zdrowiu. W licznych internetowych poradnikach przeczytać można, że od 1% uszczerbku na zdrowiu „zasądza się” od 1500-3000 zł, co z punktu widzenia konkretnej sprawy jest niedopuszczalnym uproszczeniem. Nie istnieją bowiem żadne taryfikatory w tym zakresie. Jest to jednak pewna prawidłowość statystyczna, wyprowadzona na podstawie analizy tysięcy orzeczeń w procesach o zadośćuczynienie. Pozwane zakłady ubezpieczeń często kierują się tą statystyką przy podejmowaniu decyzji, czy apelować od orzeczenia sądu pierwszej instancji.
Określenie procentowego stopnia uszczerbku na zdrowiu ma „tylko i aż” pomocnicze znaczenie. Z jednej strony statystyka nie jest argumentem w konkretnej sprawie, bo każda z nich jest inna, z drugiej jednak strony tak określonego uszczerbku nie można zupełnie pomijać. Ustalenia biegłego w tym zakresie są bowiem zawsze wypadkową istotnych z punktu widzenia zadośćuczynienia kryteriów, takich jak: intensywność urazu, bolesność, perspektywy wyleczenia. Ponadto wartością samą w sobie jest stabilność, pewność i przewidywalność prawa i orzecznictwa sądów, które w podobnych stanach faktycznych powinny zasądzać zbliżone do siebie kwoty tytułem zadośćuczynienia. W przeciwnym wypadku godziłoby to w poczucie sprawiedliwości w społeczeństwie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 września 2010 r., sygn. II CSK 94/10).
Oczywiście rzecz jednak w tym, że dla określenia, że dane stany faktyczne są do siebie podobne, nie wystarczy porównać jedynie wartości procentowego stopnia uszczerbku na zdrowiu. Wymienić można szereg innych branych pod uwagę kryteriów.
Jednym z nich jest stopa życiowa społeczeństwa (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 r., sygn. I CK 131/03). Skoro zadośćuczynienie ma pełnić rolę kompensacyjną, to uprawniony powinien być w stanie za jego kwotę kupić sobie określoną ilość dóbr konsumpcyjnych, które zmniejszyłyby jego poczucie krzywdy. Z uwagi zatem na chociażby inflację, inne kwoty tytułem zadośćuczynienia były zasądzane w roku 1990, inne w 1997, a inne w 2017. Inne też standardy odszkodowawcze (pomijając regulacje prawne) są w bogatych krajach Zachodu (Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Szwecja), a inne w Polsce czy w krajach biedniejszych.
W orzecznictwie istniała przez jakiś czas tendencja, by brać również pod uwagę poziom życia samego poszkodowanego (np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 maja 2008 r., sygn. II CSK 78/08). Nie jest to jednak pogląd podzielany powszechnie i w nowszym orzecznictwie (np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 września 2010 r., sygn. II CSK 94/10) wskazuje się, że kierowanie się takim kryterium godzi w zagwarantowaną w art. 32 Konstytucji zasadę równości.
Istotny jest również wiek poszkodowanego. Inaczej traktowana przez sądy jest sytuacja młodej osoby, mającej całe życie przed sobą, która wskutek wypadku utraciła np. wzrok, rękę lub zdolność chodzenia, a inaczej osoby z analogicznymi obrażeniami, lecz w podeszłym wieku.
Ważna jest także sytuacja życiowa uprawnionego, rodzaj jego pracy czy zwyczajowy sposób spędzania wolnego czasu. Dla zobrazowania tego kryterium zestawić ze sobą można np. siatkarza, który wskutek odniesionego urazu nie będzie mógł kontynuować kariery z osobą, która pracuje intelektualnie na uczelni i ten sam typ urazu (np. ręki) stanowi jedynie niedogodność przy wykonywaniu obowiązków zawodowych.
Przytoczone powyżej okoliczności mają znaczenie w kontekście najważniejszej funkcji zadośćuczynienia, jaką jest rekompensata doznanej krzywdy. Nie można jednak zapominać, że zadośćuczynienie powinno również pełnić funkcję represyjną oraz prewencyjno-wychowawczą (K. Osajda, Kodeks cywilny. Komentarz, komentarz do art. 448 k.c., Legalis). Innymi słowy, kwota zadośćuczynienia powinna również stanowić stosowną sankcję za popełniony czyn (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1973 r., sygn. III CZP 37/73), toteż istotny może być jego stopień winy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 sierpnia 1980 r., sygn. IV CR 283/80, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 kwietnia 2002 r., sygn. V CKN 1010/00). Funkcja prewencyjno-wychowawcza polega zaś na dążeniu do kształtowania w społeczeństwie poszanowania dla norm prawnych, które sprawca naruszył przez swój czyn. Z tego powodu znaczenie może mieć także późniejsze zachowanie osoby odpowiedzialnej za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 1978 r., sygn. I CR 510/77).
Niezależnie od przytoczonych kryteriów, sąd zawsze będzie jednak zobligowany wziąć pod uwagę całokształt wszystkich okoliczności sprawy, które mają znaczenie przy rozstrzygnięciu. Podkreślić jeszcze raz należy, że każdy przypadek jest inny i wymaga indywidualnego potraktowania przez sąd.
adwokat Paweł Masiak